wtorek, 24 listopada 2009

świątecznie ...

W końcu i na moim blogu troszkę świąt w wersji obrazkowej :-) Wszyscy coś świątecznego już tworzą i pokazują, a ja zacznę od końca, efektu finalnego, czyli choinek :-)



Zachwyciłam się tą bombką :-)





Ta "pokojowa" choinka chyba najbardziej mi się podoba :-)



Te bombki też są fantastyczne, wyglądają jak te sprzed 30 lat :-)



I ten pokój tez mi się bardzo podoba, trochę jak w lesie ... ;-)





I jeszcze wymarzony stół wigilijny ...















Świeczka sowa mnie rozbroiła :-)



Tak samo jak i te szyszkowo-patyczkowe zwierzaki :-)



















Zdjęcia z Pottery Barn


6 komentarzy:

Anonimowy pisze...

piękne wnętrza :)
w takich o dobrą aranżację świąteczną dużo łatwiej a prawdziwą czarodziejką trzeba być żeby przeistoczyć swe ciasne mieszkanie z lat siedemdziesią w bajkową świąteczną krainę
no to do dzieła ! jest z czego czerpać inspirację oj jest :)
same cuda i cudeńka .....

Małgośka pisze...

piękna ta bombka i choinka z ''pacyfkami''...
pozdrawiam.

* pisze...

No i masz... cały czas dzielnie opierałam się wszystkiemu co świateczne, przymykałam oko, omijałam, zamykałam oczy i nieźle mi szło, ale Twój post zburzył mój spokój. Ja chcę święta!!...ehhh a najbadziej chyba leśny pokój.. :)

Jolanta Błasiak-Wielgus "olfa" pisze...

uwielbiam święta
dekorowanie domu, niezwykły nastrój, aromat pomarańczy i goździków pomieszany z zapachem świerku, mmmm...
słodki ten ptaszek z szyszki i patyczków ;)

Agnieszka pisze...

choinki mają to do siebie, że chce się przy nich siedzieć wraz z rodziną. nigdzie sie wtedy nie pędzi, nie goni...

___
www.klimatycznywroclaw.blox.pl

Ewa pisze...

Dziękuję kochane! Mi tez już marzą się świętach, choć przygotowania jeszcze w czarnym lesie niestety.
Niebieska - masz niestety rację - im piękniejsze wnętrze tym łatwiej je udekorować. Ale ile satysfakcji da przystrojenie tego małego, własnego ... :-)
Małgosiu - popieram :-)
Lilu Lilu -ciesze się że mój post wzbudził takie emocje :-) I zapraszam ponownie !
Jolu - aż mi zapachniało :-)
Agnieszko - ja żałuję tylko, że moje święta ograniczone są przez dni kiedy trzeba iść do pracy. Chciałabym żeby trwały 2 tygodnie, jak wtedy kiedy chodziło się do szkoły.
Pozdrowionka
Ewa