Tak ostatnio spojrzałam sobie cóż to za tematy się na moim blogu pojawiały i z niedowierzaniem stwierdziłam, że nie było chyba nic na temat pokoi dziecięcych ... Nie wiem jak to możliwe, bowiem inspiracji na ten temat mam całą masę i pomysłów jeszcze wiecej :-)
Chyba czas zacząć nadrabiać zaległości :-)
Zawsze marzyło mi się aby w swoim nowym domu mieć wielki pokój, w którym zrobiłabym bawialnię dla dzieci. Jakieś takie to mało popularne w Polsce, żeby nie powiedzieć niespotykane. Ale jak dla mnie świetny pomysł. Pomaga pozbyć się rozgardiaszu i kupy klamotów w sypialni. A dodatkowo można mieć dzieciaki na oku (szczególnie przydatne w domach pietrowych z pokojami dziecięcymi na górze).
Pewnie większość z nas ze względów finansowych i małych metraży mieszkań nie może sobie na taki pokój pozwolić. Ot szara rzeczywistość ... Życie zweryfikowało też i moje plany i bawialni nie będzie (tak, niestety braki finansowe). Nic jednak nie powstrzymało mnie przed zaplanowaniem dla dziecka naprawdę dużego pokoju. A tak swoją drogą uważam za najwięszy błąd (i architektów i rodziców) planowanie dla dzieci najmniejszego pokoju w domu. Bardzo wkurza mnie podążanie za ideą, że dzieci są małe więc potrzebują mało miejsca. Chyba jest dokładnie odwrotnie. Tu przykład mojej znajomej - salon 60 metrów i pokój dla córki - 12. Efekt: wszystkie klamoty córki w dużym pokoju (wieczny bałagan) i strasznie rzucające się w oczy dysproporcje (brzydko to wygląda). Tak więc stanowcze TAK dla dużych pokoi! Oby było nas na nie stać :-)
Dziś kilka inspiracji w tym temacie :-)





Dla prawdziwych księżniczek :-)






Ta kuchnia mnie całkowicie rozbraja :-) Jest po prostu cudna. Gdybym miała córcię kupiłabym ją za każde pieniądze. Choć powiem Wam, że Mikołajek też uwielbia gotować i u swojej kuzynki zawsze bawi się właśnie garnuszkami :-D


Wyposażenie pierwsza klasa :-)



A to zdjęcie jest super. To jest dom z prawdziwego zdarzenia. Gdzie dzieci naprawdę mają swoje miejsce ...



Poniżej mój faworyt. Jasny, kolorowy, piękny :-)








Chyba czas zacząć nadrabiać zaległości :-)
Zawsze marzyło mi się aby w swoim nowym domu mieć wielki pokój, w którym zrobiłabym bawialnię dla dzieci. Jakieś takie to mało popularne w Polsce, żeby nie powiedzieć niespotykane. Ale jak dla mnie świetny pomysł. Pomaga pozbyć się rozgardiaszu i kupy klamotów w sypialni. A dodatkowo można mieć dzieciaki na oku (szczególnie przydatne w domach pietrowych z pokojami dziecięcymi na górze).
Pewnie większość z nas ze względów finansowych i małych metraży mieszkań nie może sobie na taki pokój pozwolić. Ot szara rzeczywistość ... Życie zweryfikowało też i moje plany i bawialni nie będzie (tak, niestety braki finansowe). Nic jednak nie powstrzymało mnie przed zaplanowaniem dla dziecka naprawdę dużego pokoju. A tak swoją drogą uważam za najwięszy błąd (i architektów i rodziców) planowanie dla dzieci najmniejszego pokoju w domu. Bardzo wkurza mnie podążanie za ideą, że dzieci są małe więc potrzebują mało miejsca. Chyba jest dokładnie odwrotnie. Tu przykład mojej znajomej - salon 60 metrów i pokój dla córki - 12. Efekt: wszystkie klamoty córki w dużym pokoju (wieczny bałagan) i strasznie rzucające się w oczy dysproporcje (brzydko to wygląda). Tak więc stanowcze TAK dla dużych pokoi! Oby było nas na nie stać :-)
Dziś kilka inspiracji w tym temacie :-)
Dla prawdziwych księżniczek :-)
Ta kuchnia mnie całkowicie rozbraja :-) Jest po prostu cudna. Gdybym miała córcię kupiłabym ją za każde pieniądze. Choć powiem Wam, że Mikołajek też uwielbia gotować i u swojej kuzynki zawsze bawi się właśnie garnuszkami :-D
Wyposażenie pierwsza klasa :-)
A to zdjęcie jest super. To jest dom z prawdziwego zdarzenia. Gdzie dzieci naprawdę mają swoje miejsce ...
Poniżej mój faworyt. Jasny, kolorowy, piękny :-)
Zdjęcia z Pottery Barn
