niedziela, 23 listopada 2008

Zielono-białe święta

Całkiem miły i udany był dzisiejszy dzień. Nie wiem czy za sprawą niedzielnej atmosfery, czy pierwszych komentarzy na moim blogu (dzięki dziewczyny) ....
Wczorajsze wyjście po kwiatki skończyło się zakupem skandynawskich grubych skarpet, z pomponami :-D Kwiatów już nie kupiłam bo cena skarpet była wręcz nieprzyzwoita.
Dzisiaj znów uderzam w świąteczne dekoracje. Jeszcze wczoraj zapierałam się, że święta to tylko kolor czerwony i biały. Choć w tamtym roku nieco kusił mnie fioletowy aksamit, to jednak pozostałam wierna swoim skandynawskim przyzwyczajeniom. I tak było aż do dziś, dopóki nie zajrzałam na Pottery Barn (uwielbiam ten sklep). No i oto stwierdzam: święta mogą być też biało-zielone. Wszystko wygląda tak pięknie, świeżo, naturalnie i pasowało by do mojego obecnego koloru ścian (soczysta zieleń). Szkoda tylko, że nie mam kominka .....
Zresztą sami zobaczcie
To zdjęcie mnie po prosty zachwyciło - szczególnie rośliny i te brzozowe wazoniki (muszę sobie takie wykombinować (jak tylko znajdę jakąś martwą brzozę ;-))
Świąteczne skarpety też są piękne - w sumie też można by takie zrobić. Z kominkiem już będzie trudniej ;-D





Na poniższym zdjęciu cudowna jest ta szklana lampa, z dekoracją w środku.


















Piękny ten mech. Powinnam zajrzeć na giełdę kwiatową, bo pewnie można by go i u nas kupić. Widziałam, że mech modny w tym roku. Ale nie mam z kim jechać, a samej mi się nie chce ..... no i trzeba by było bardzo wcześnie wstać .... Może mnie ktoś wyciągnie, to się zmobilizuję :-)