poniedziałek, 9 listopada 2009

dzieci z Bullerbyn

Dziś troszkę mebli i pokoików, które są dla mnie uosobieniem szwedzkiego dzieciństwa.
Zawsze lubiłam książki Astrid Lindgren, szczególnie oczywiście "Dzieci z Bullerbyn". To chyba od nich zaczęła się moja miłość do Skandynawii.
Ileż to razy rozmyślałam nad wystrojem nowego pokoju Lisy, czy marzyłam o spaniu w sianie i przesyłaniu listów na lince pomiędzy oknami ;-) Tak mnie to wtedy pasjonowało.
A dziś wszystko to widzę w szwedzkich wnętrzach. Prostych, pięknych, jasnych. Takich jakie powinno być dzieciństwo.





Urocze te różowe łóżka :-)









































Poniższy pokoik to mój zdecydowany numer jeden. Piękny! A tkanina pościelowa w autko jest po prostu super!!!
Nosiłam się z takim pomysłem aby na białej podłodze w pokoju mojego synka narysować taką właśnie czarną trasę. A tu proszę, ktoś już miał taki pomysł i urzeczywistnił go w postaci puzzli. Faje :-)







Ten pojemnik jest absolutnie fantastyczny! Zaczyna mi się marzyć :-)

















Świetny pomysł na szafeczki w pokoju dziecięcym !!!



Gdybym była dzieckiem i dostała taki sklepik, chyba oszalałabym ze szczęścia!



A taki namiocik na bank stworzę w pokoiku mojego synka. Który nawiasem mówiąc uwielbia wszelkiego rodzaju domki, namioty, a nawet kosze na pranie nad swą głową :-)



No i moja największa inspiracja dla domku do zabaw na dworze :-)



Zdjęcia z Car Möbel (uwielbiam!), przedostatnie z Decodir.