piątek, 16 stycznia 2009

tarasy

Wreszcie weekend. Komputer zostawiony w pracy, telefon wyciszony. Wreszcie jest trochę czasu dla rodziny. Szkoda tylko, że Mikołajek chory. Chrypka zmieniła się w zapalenie krtani i moje maleństwo dostało swój pierwszy w życiu antybiotyk ... jakoś mi smutno z tego powodu. Pozostaje mieć nadzieję, że mu pomoże...
Choć na dworze zima, to ja już marzę o wiośnie, kwiatach i wylegiwaniu się na łonie natury. Z tej okazji trochę tarasów. Jeden ładniejszy od drugiego :-)




Poniżej naprawdę cudowny!































Poniżej chyba mój faworyt.







Superancki na zielono :-)







Zdjęcia z Pottery Barn.