Dzisiaj nadaję zza stołu ... pięknie nakrytego, mieszkającego sobie w wybornym towarzystwie książek, oraz pięknego samego w sobie (spójrzcie na te nóżki).
jak wprowadzalam sie do mojego starego przedwojennego domu to na strychu stal wlasnie stól z takimi nogami. Starsznie byl zniszczony, blat z dziurami na wylot ale bardzo chcialam go zostawic -ze moze kiedys go zrobie...Roboty mielismy od groma gratow miliony i w koncu poszedl na ognisko. Do dzisiaj zaluje ze uleglam.
A ja mogę sie pochwalić :-) mam bardzo podobny stół - służy jako biurko w gabinecie. Kupilśmy go sobie z mężem w prezencie ślubnym, na warszawskim Kole i później mocno się namęczyliśmy przy odnawianiu, ale było warto! Nadale ton pokoikowi!
3 komentarze:
jak wprowadzalam sie do mojego starego przedwojennego domu to na strychu stal wlasnie stól z takimi nogami. Starsznie byl zniszczony, blat z dziurami na wylot ale bardzo chcialam go zostawic -ze moze kiedys go zrobie...Roboty mielismy od groma gratow miliony i w koncu poszedl na ognisko. Do dzisiaj zaluje ze uleglam.
A ja mogę sie pochwalić :-) mam bardzo podobny stół - służy jako biurko w gabinecie. Kupilśmy go sobie z mężem w prezencie ślubnym, na warszawskim Kole i później mocno się namęczyliśmy przy odnawianiu, ale było warto! Nadale ton pokoikowi!
http://laboratoriuminspiracji.blogspot.com/
Ah szczęściary z tymi stołami :-) Aj ja nic fajnego nie mogę znaleźć w normalnej cenie :-(
Ale miło że Wam sie podoba!
Buziaki
Ewa
Prześlij komentarz