piątek, 12 lutego 2010

podpatrując chmury ...

Jedną z rzeczy, która najbardziej potrafi przekonać mnie do mieszkania, domu czy działki są okna i widok z nich. Mam niebywałą słabość do wielkich, strzelistych, łukowatych i na dodatek niczym nie osłoniętych okien. Marzą mi się takie w domu (no nawet mam takie zaplanowane, choć nie łukowate ... ale ciii ..) i właśnie dziś mieszkanie z takimi wspaniałymi przeszkleniami ....
Oczywiście z moich ukochanych Light locations. Wszystkie ich domy są dla mnie cudne!




























Tagi Technorati:

6 komentarzy:

Nana pisze...

Fenomenalne! Jak w zamku. Chciałabym mieć takie okna. Uwielbiam widne i słoneczne wnętrza.

Anonimowy pisze...

owszem chwilami pięknie ,przestrzeń i okna imponujące no i ogród.....
ale ,nie mogłabym mieszkać w miejscu które przypomina mi kościół do którego chodzę się modlić
zresztą to wnętrze wygląda mi żywcem na zdesakralizowany kościół , chyba się nie mylę niestety :(

Margott pisze...

EWo, Twój blog to wielka przeogromna INSIRACJA! Kochasz inspirować..no pewnie, że kochasz..Pozdrawiam CIę!!

Unknown pisze...

Dla mnie najcudowniejsze jest to patio.... mmm.. wspaniałe !!!

Ewa pisze...

Fajnie, że Wam się podoba.
Margott oczywiście, że kocham, chyba wiecie ;-D
A co do desakralizacji kościołów to nie mam nic przeciwko (oczywiście nie mówię o jakichś skrajnych przypadkach), ale cieszy mnie to, iż ktoś potrafi docenić ich piękno i stworzyć w nim niebanalne wnętrze. Chyba lepsze to niż niszczejące ruderki rozsiane po miastach i wsiach. U nas jest niestety jeden taki kościół, stoi zdewastowany i zrujnowany od kilkunastu lat. Nie miałabym nic przeciwko by ktoś zaadoptował go w jakimś innym celu, bo aż żal za serce ściska jak się na niego patrzy :-(
Choć to prawda, że trzeba się w takim mieszkaniu dobrze czuć :-D

Agnieszka pisze...

Wnetrza mioch marzeń, cudo!Trafiłaś w dziesiątkę, w takim miejscu można co dzień mieć swój własny, prywatny spacer w chmurach:)