sobota, 10 stycznia 2009

trochę grafiki :-)

No i stało się ... we wtorek idę do pracy! Z jednej strony cieszę się bardzo. Wreszcie będę więcej czasu spędzać wśród ludzi no i będę robić to, w czym jestem naprawdę dobra (tak ... i jaka skromna). Aspekt finansowy też jest nie do pominięcia, tym bardziej, że mąż przechwycił moją ostatnią przesyłkę ze ScrapArt (oj działo się..). Ale tak naprawdę trochę się boję czy sobie poradzę, czy Mikołajek na tym nie ucierpi, jak ja to wszystko ze sobą pogodzę ... w końcu 2 lata siedziałam w domu i trochę od pracy odwykłam. Ale jestem dobrej myśli, w końcu macierzyństwo uczy też wielu rzeczy. Wierzę nawet, że jestem lepsza niż kiedyś, w końcu mam większą motywację do pracy ... W każdym razie trzymajcie kciuki.

A dziś pościk z cyklu "inni mają talent". Właściwie autorkę prac wiele osób już zna, albowiem  są one naprawdę wyjątkowe i chwytają za serce. Mowa oczywiście o Arine i jej grafikach (a także innych cudeńkach). Właściwie już od dawna podziwiam jej twórczość, ale teraz szczególnie warto o tym napisać. Dlaczego? Sprawdźcie sami na jej blogu.
Na zachętę kilka moich ulubionych







Łazienkowo - kąpielowe. Urocze!







Ta jest bardzo wiosenna!









Tą lubię za detale, te kamieniczki są piękne.





Ta poniżej to chyba moja ulubiona. Trochę tak widzę siebie samą ... w moim przyszłym domku :-)







I jeszcze ta bardzo mnie ujęła. Po prostu super!



Oczywiście warto zobaczyć wszystkie. Osobiście widzę kilka z nich w mojej przyszłej garderobie - oazie kobiecości i przytulności, gdzie faceci wstępu nie mają.
Zmykam spać, do jutra!


Tagi Technorati: ,

3 komentarze:

li. pisze...

Grafiki są niesamowite, to prawda. Trzymam kciuki za Twój powrót do pracy. Na pewno sie uda.Zazdroszczę tak długiego pobytu z Maluszkiem. Ja musiałam wracać do pracy,kiedy moja Mała skończyła 7 miesięcy:-( Na cale szczęście świetnie czuje się wśród żłobkowiczów :-)

Marcia pisze...

Trzyma kciuki za udany powrót do pracy :)
A grafiki Arine są fantastyczne, też bym je z chęcią widziała u siebie.

Ewa pisze...

Dzięki dziewczyny za miłe słowa. Kochane jesteście!
Ja też te kciuki ściskam i ściskam, ale do wtorku już niedaleko ... nie może być źle.
Powiem Ci Li, że to moje siedzenie w domu z maluszkiem okupione było wieloma ciężkimi chwilami i kłótniami o finanse. Ale było warto. Choć widząc jak Mikołajek lubi chodzić do żłobka, myślę że mogłam się na to wcześniej zdecydować. Teraz już może być tylko z górki :-D