Po słodkim świątecznym lenistwie, wielodniowym nic nierobieniu i obijaniu się na wyjeździe ... wróciłam. Choć nie całkiem do rzeczywistości, bowiem trudno mi się przystosować do jakiejkolwiek pracy ... pewnie minie z nowym rokiem. Ale na razie jakoś mi dalej świątecznie, więc cieszę się ciągle moją choinką i dekoracjami .... nikt mi nie wmówi, że święta się skończyły ;-D
W ogóle jestem zadowolona z powrotu do domu. Było całkiem fajnie, ale tak naprawdę nie lubię ruszać się z miejsca na Boże Narodzenie .... taka już ze mnie tradycjonalistka ;-)
Część zdjęć świątecznych - głównie Mikołajka, już wrzuciłam do galerii (dla chętnych).
Mam też obiecane już dawno zdjęcia drzewka ...
To tyle na dziś ... ciekawe czy ktoś jeszcze pamięta o moim blogu ... ;-)
Ja tam tęskniłam za możliwością pisania ....
W ogóle jestem zadowolona z powrotu do domu. Było całkiem fajnie, ale tak naprawdę nie lubię ruszać się z miejsca na Boże Narodzenie .... taka już ze mnie tradycjonalistka ;-)
Część zdjęć świątecznych - głównie Mikołajka, już wrzuciłam do galerii (dla chętnych).
Mam też obiecane już dawno zdjęcia drzewka ...
Patrząc na poniższe, można by pomyśleć że przed wyjazdem mocno mi się nudziło .... ale to absolutnie nieprawda ;-)
No dobrze. Ale jako, że przed nami sylwester, to coś inspirującego na temat samych przyjęć. Dzisiejsze zdjęcia autorstwa Gemmy Comas pokazują jakie party może nam przyszykować Amy Atlas Events. Chciałabym mieć tyle talentu, aby kiedyś przygotować tak jednolite kolorystycznie menu ;-) Ale przede wszystkim brakuje mi czasu ..... Może jak w końcu zbudujemy ten nasz domek, to wezmę tydzień urlopu i wykażę się kulinarnie ;-D
To tyle na dziś ... ciekawe czy ktoś jeszcze pamięta o moim blogu ... ;-)
Ja tam tęskniłam za możliwością pisania ....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz